Dziś porcja fotek z 2 maja. Na początek krótki prolog:
Na "Wiśle" pracowali także wolontariusze Rosjanie, wśród nich Julia. Julia&Juli dyżurowały za jednym stołem i od słowa do słowa okazało się, że Julia pracuje jako przewodniczka w Muzeum epoki lodowcowej. Dostaliśmy zaproszenie całą grupą, więc kupą, kupą mości panowie pojechaliśmy na WeDeeNCha.
W samym muzeum wszyscy byli przygotowani na nasze przyjście, wpuścili nas do sali i rozdali plakietki uprawniające do fotografowania. Podłączyliśmy się do grupki dzieciaków. Jeden z chłopców, gdy dowiedział się, że kury są potomkami dinozaurów stwierdził, że więcej drobiu jeść nie będzie. Ciekawe, co na to jego rodzice ;)
Oprócz mamutów, włochatych nosorożców i niedźwiedzi w muzeum wystawiane są także rzeźby z kłów i kości. A korzystając z pięknej pogody pospacerowaliśmy po WDNCh, oglądaliśmy paradę baniek mydlanych, a na koniec poszliśmy do Ostankino pod wieżę telewizyjną. Chcieliśmy zwiedzić tamtejszą usadbę, ale znaleźliśmy jeden rozgardiasz.
Pozdr!
Klara
Klara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz